Fabuła

Coraz częściej spędzam dnie i noce sama.
Odsunęłam się od bliskich, od kiedy coś zaczęło się pojawiać się w mojej głowie.
Widzę to częściej i wyraźniej, czasami nawet słyszę.
Chcę, żeby zniknęło, odeszło na zawsze, ale mam wrażenie, że nigdy się to nie stanie.
Zostałam samotnikiem, ale nie wariuję i potrafię sobie z tym poradzić.
To tak jakbym codziennie oglądała film, który wydaje mi się rzeczywistością i siedzi w mojej głowie.
To nigdy nie odejdzie. 
Już zawsze będę widziała jego mroczne spojrzenie.
Już zawsze będę widziała jego uśmieszek, kiedy zabija.
Gdyby wiedział, że jednocześnie zabija mnie.
Czy potrafiłby odejść?
Prawdopodobnie nie, bo on nie ma serca.
A ja nazywam go potworem.


"Czy to możliwe, że właśnie widziałam go na ulicy?"